Gdy tydzień temu publikowałam post z calibrachoa "Million bells" nie myślałam że jeszcze w tym roku znów pokażę te kwiaty. Calibrachoa, zwana przeze mnie "weteranką", bo już nie najpiękniejsza i nie najmłodsza, z moją małą pomocą odważnie przetrwała jesienne przymrozki. Sprowadziłam ją do ogrodu na wiosnę. Przez kilka miesięcy calibrachoa dostarczała mi wielu pięknych wrażeń, zwłaszcza tych estetycznych. I dzisiaj na koniec okresu wegetacji sprawiła mi ogromną niespodziankę. Ostatkami swoich sił witalnych przyciągnęła oryginalnego gościa - fruczaka. Kilka kliknięć i przedstawiam krótką fotorelację z dzisiejszego spotkania z fruczakiem :)
Dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam do odwiedzania blogów moich przyjaciół:
Photo Friday
Floral Friday Foto
Saturday Party
Saturday Critters
Pink Saturday
Today Flowers
Wordless Tuesday
Our World Tuesday
Around the world
Photo Friday
Floral Friday Foto
Saturday Party
Saturday Critters
Pink Saturday
Today Flowers
Wordless Tuesday
Our World Tuesday
Around the world